wtorek, 24 lutego 2015

Rozdział 7

 -Aaaaa…, mam znowu oklapnięte włosy -wykrzykiwał  James, który stał koło lustra w łazience.
Krzyknął jeszcze raz, ale nikt nie odpowiadał, więc wszedł do sypialni i
 zbudził Logana śpiącego z różowym pluszakiem.
-Czy nie słyszałeś jak krzyczę -wydzierał się James.
-Nie, bo spałem ! -odparł Logan
-Patrz na moje włosy ! -powiedział James.
-Co ? są normalne, używasz nowego lakieru ? -zapytał chłopak z różowym pluszakiem.
-Tylko mnie nie drażnij ! -wykrzykiwał James.
Nagle do drzwi zadzwonił dzwonek, więc chłopcy ruszyli by je otworzyć.
-Cześć, przyszłam wymienić ręczniki -odparła Tina, tutejsza nowa ręcznikowa.
-Czczcześć ! -wykrztusił z siebie James, który był tak zachwycony dziewczyną,
że aż zaczął się jąkać.
Gdy Tina wyszła z pokoju James i Logan rozmawiali o niej, a po chwili udali się na basen.
Logan w oddali zauważył Carlosa rozmawiającego z Tiną, co bardzo rozzłościło Jamesa.
Wściekły brunet podszedł trochę bliżej, aby podsłuchiwać rozmowę.
-Nie wytrzymam, on ją zaprosił na corn-doga !-krzyknął James,    
który zza krzaków wyskoczył na Carlosa, który wpadł do basenu.
-Carlos !, nic ci nie jest ? -wykrzykiwała Tina, która bardzo się o niego martwiła.
-Nie, mam tylko wodę w uszach -odparł cały mokry Carlos.
Poirytowany James zbliżał się ku wejściu do łazienki w palm woods,
gdzie nagle pojawiła się Mercedes. Ubrana była w niebieską koronkową sukienkę i żółte sandały.
Jamesowi opadła szczęka na jej widok, jeszcze bardziej niż na widok Tiny.
-Ładnie dziś wyglądasz, może nawet lepiej niż ja -odparł zachwycony James.
-Na pewno fryzurę mam lepszą, ale ty tez nieźle wyglądasz. -powiedziała miłym tonem Mercedes.
-Może się spotkamy ? -zapytał James, który dostrzegł Jo rezerwującą bilety do kina.
-Jasne, to do zobaczenia- powiedziała Mercedes.
-Jo ! -zamówisz dwa bilety więcej do kina ? -zapytał James.
-Dobra, ale musisz wiedzieć że Logan i Camille też idą. -powiedziała Jo.
-No dobra, tylko najlepsze miejsce dla mnie. -odparł James.
* * *

W tym samym czasie Carlos przygotowywał się do spotkania z Tiną,
które miało się odbyć w barze z corn-dogami. Niecierpliwił się bardzo tym spotkaniem,
ponieważ miał mało dziewczyn, a Tina była dla niego wyjątkowa.
Gdy przyszedł czas randki partnerka Carlosa stanęła w drzwiach i delikatnym ruchem go przytuliła.
 Tina ubrana była w czerwoną spódnicę i czarną bluzkę z bufiastymi rękawami,
natomiast Carlos miał na sobie czarne rybaczki i niebieski T-shirt.
Oboje ruszyli do knajpy, gdzie miała odbyć się randka. Po dotarciu na miejsce Tina zajęła stolik,
 a Carlos poszedł zamówić jedzenie. Po wykonanym zamówieniu oboje usiedli do stołu i rozmawiali.
-Nigdy nie spotkałam nikogo tak wyjątkowego jak ty ! -odparła Tina,
 która wpatrywała się w oczy Carlosa.
-Ja też czuję że coś nas łączy i chcę powiedzieć że Cię kocham ! -
odparł romantycznym tonem Carlos.
Nagle oboje zaczęli zbliżać się do siebie twarzami, aż do momentu czułego pocałunku.
-Ach… chciałabym aby ta chwila trwała wiecznie. -odparła Tina, która była bardzo podekscytowana.
-Ja też, ale widzę że niosą nasze corn-dogi ! Juchu, jeeee… -wykrzykiwał Carlos.
-To smacznego ty mój serdelku. -powiedziała Tina, która wiedziała że jej partner lubi serdelki.
-Nawzajem. -powiedział Carlos, którego usta były wypełnione jedzeniem.
Po skończonym posiłku oboje wyszli z knajpy, po czym Carlos odprowadził swoją towarzyszkę.
Tym czasem randka w kinie przebiegała zgodnie z planem, aż do czasu gdy
James kupił Mercedes cole light.
-Czy ty coś sugerujesz, że muszę schudnąć ! -odparła wściekła Mercedes.
-Nie, nie, nie, przecież dobrze wyglądasz -powiedział nieco skołowany James.
W trakcie ich kłótni reszta kina starała się skupić na filmie,
 no może po za Loganem, który wraz z Camille rzucał w staruszków popcornem,
który miał podejrzany kolor. Gdy zbliżał się koniec filmu Mercedes i James
zawiesili swoja kłótnię i wraz z resztą towarzyszy wyszli z kina. James pożegnał się z wszystkimi,
 oprócz Mercedes i czekał, aż wszyscy oprócz niej sobie pójdą.
Po wyczekiwanej chwili przez Jamesa, on i Mercedes zaczęli się przytulać,
co powoli zmieniło się w pocałunek.
-To dobranoc moja królewno -powiedział słodko James.
-Jak ja jestem królewną, to ty musisz być zaklętym księciem,
a więc dobranoc żabciu -odparła Mercedes, która wsiadła do auta i pojechała w stronę swojego domu.
Uradowany James w głębi duszy był wdzięczny Carlosowi za odbicie mu Tiny,
bo gdyby nie to, to nie szedł by koło ubikacji i nie spotkał by Mercedes, która tam stała.


PS: Przepraszam że wczoraj nie dodałam nowego rozdziału ale nie miałam czasu... obiecuję że dodam nowy rozdział w środę ....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz