sobota, 28 marca 2015

Rozdział 14

- Jo ! Zaczekaj !Te słowa wydobyły się z ust niebieskookiego przystojniaka,
który biegł właśnie w kierunku Jo Taylor.
Ona właśnie skończyła pracę nad serialem New Town High, w którym grała główną rolę.
- Dak, cześć ! Uśmiechnęła się promiennie do swojego kolegi z planu
– Daka Zevona.- Chciałem cie tylko o coś zapytać.
– ukazał swoje białe zęby w szerokim uśmiechu.
– Bo chciałbym wiedzieć, czy może nie zechciałabyś pójść ze mną dzisiaj wieczorem na kolację.
- Ohh… sama nie wiem czy będę mogła.
Moja menagerka załatwiła mi wywiad dla popularnego magazynu.
Jeśli uda mi się przyjść do napiszę.- Jasne, rozumiem. Będę czekał.
– zawiedziony odprowadził Jo do samochodu, po czym z głośnym westchnieniem wrócił do domu.                      
* * *
 Jo wysiadła z samochodu i wbiegła do holu w Palm Woods.
 Szybkim krokiem ruszyła w stronę windy,
a po kilkudziesięciu sekundach stała już przed apartamentem chłopaków.
Zapukała do drzwi i weszła do środka usłyszawszy słowo :”Proszę!”.
Zobaczyła Carlosa jedzącego paluszki, Jamesa poprawiającego fryzurę,
Logana zaczytanego w książce zatytułowanej :”Rozmnażanie się dżdżownic i pająków”,
i na końcu Kendalla, który szybko do niej podszedł.
- Cześć Jo. Coś się stało ? Pomóc ci w czymś ?
 - Amm … potrzebuję twojej rady. - Jasne, mów. – Kendall usiadł z Jo na kanapie.
- Dak zaprosił mnie na kolacje. A ja powiedziałam, że mam dzisiaj wywiad i raczej nie będę mogła.
Zmyśliłam to na szybko,żeby się wykręcić. Sama nie wiem czy to dobry pomysł.
Pomóż mi ! – powiedziała ze smutną miną.
- Dak Zevon ? Dziewczyno, ty to masz powodzenie. – zaśmiał się cicho.
-A czujesz coś do niego w ogóle ?- Nie znam go za bardzo ale wydaje się być miły.
- Spróbuj. Zadzwoń do niego i powiedz, że jednak nie masz wywiadu
i możesz z nim pójść na dzisiejszą kolację.
- Naprawdę myślisz że powinnam pójść ? - Naprawdę. Może to jest ‚ten jedyny’ ?
Powinnaś pójść tam i sama się przekonać.Jo wymusiła uśmiech na twarzy i zrobiła to,
co powiedział jej Kendall.Dak obiecał przyjść po nią o 20.00.
- Dzięki że mi pomogłeś. – powiedziała Jo wychodząc. - Zawsze do twoich usług.
– Kendall uśmiechnął się do niej. - No to do zobaczenia.- Udanej randki.
- Jasne … dzięki. – po czym wyszła.                      
* * *
Ubrała się w granatową sukienkę sięgającą do kolan.
Ubrała srebrne buty i pasującą torebkę. Włosy rozpuściła i wyprostowała.
O 20.00 przyszedł po nią Dak. Na jej widok powiedział tylko krótkie :
”WOW!” i wyszczerzył zęby w uśmiechu. Będąc w restauracji dużo rozmawiali i śmiali się.
Dak był bardzo szczęśliwy i radosny. Jo często się uśmiechała i wybuchała głośnym śmiechem,
lecz przed oczami nie widziała Daka, tylko innego chłopaka.
Wyobrażała sobie że to właśnie z nim przyszła.I że to on siedzi właśnie na krześle przed nią.
* * *
- Kendall ! Co ty tu robisz o tej porze ?!
–pani Knight weszła do holu w Palm Woods w różowym szlafroku.
Minę miała niezadowoloną, wręcz wściekłą.- Cześć mamo.
Nie martw się, ja tylko czekam na kogoś.- W środku nocy ?! Wracaj natychmiast do pokoju !
- Przyjdę za parę minut, obiecuję. Pani Knight z głośnym westchnieniem wróciła do swojego łóżka,
zastanawiając się na kogo czeka jej syn.
- Kendall ? – dźwięczny i miły dla uszu głos wypowiedział jego imię.
Podniósł głowę i ujrzał Jo ubraną w niebieską koszule nocną.
- Jo ! To ty nie jesteś jeszcze na randce ?- Wróciłam już dawno. – zaśmiała się.
- To ile tam wytrzymałaś ?
- Wyszłam dość szybko. Doszłam do pewnego wniosku.
- Jakiego ? – zapytał z zaciekawieniem Kendall wstając i  patrząc jej w oczy.
- Że to nie z Dakiem chciałam być na kolacji.- Znowu jakiś aktor ? Czy tym razem ktoś inny ?
– zapytał smutnym głosem.- Nie. Tym razem to ktoś inny.
- Może jakaś wskazówka ? Znam go chociaż ?- No jasne że go znasz.
Jest miły, uroczy, pomysłowy i bardzo przystojny – zaśmiała się.
- To Carlos ! Wiedziałem od samego początku ! – wybuchnął wściekły Kendall.
- Nie, to nie on ! To Ty idioto !- Yyyyy… ja ? Ale … myślałem że już nic do mnie nie czujesz.
- Nic nie czuję ? – zapytała Jo patrząc mu głęboko w oczy.
– Kendall, ja …ja cię kocham.On w odpowiedzi pocałował ją namiętnie.
Czuł się najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.No, przynajmniej w Palm Woods.
- Ja też Cie kocham Jo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz